piątek, 21 czerwca 2019

Hacaton online

Rysował Mateusz Łysek
Bartosz Chyś - człowiek odpowiedzialny za cudownie wspierającą i inspirującą grupę na facebooku: Digitalni i kreatywni TIK-owi nauczyciele zaproponował mi udział w Hacatonie online. Zgodziłam się, bo wyzwania lubię. Potem się przeraziłam... a potem przygotowałam no i... jakoś poszło. Miałam zatem okazję opowiedzieć trochę o tym, jak pracuję. Wcześniej jednak poznałam pracę Joli Przygockiej - cudownej matematyczki. Wiele, naprawdę wiele, nas łączy. Zatem podział na ścisłowców i humanistów nie jest tak ostry, jak mogłoby nam się wydawać... 

sobota, 15 czerwca 2019

Jaki był ten rok...szkolny?

Fragment jednej z ankiet... 
Ostatnie lekcje polskiego też maja już u mnie pewną tradycyjną formę...  Przygotowuję kartę ewaluacyjną i proszę Młodych, by podsumowali rok, to co im się na zajęciach podobało, a co niekoniecznie, co ich zdziwiło, z czego w tym roku są dumni (to pytanie okazało się dla wielu najtrudniejsze). To ważny dla mnie moment, bo pozwala mi zobaczyć swoje lekcje oczami Młodych (często ich pytam po lekcjach nietypowych, co o nich myślą, teraz jednak to zebranie najważniejszych wrażeń i refleksji). Pozwala mi to wyciągnąć wnioski na kolejny rok pracy. Pierwsza lektura już za mną. Zadziwia mnie niezmiennie to, na jakie drobiazgi Młodzi zwracają uwagę, co jest dla nich ważne. O tym, jak we wrześniu wykorzystuję ten ankiety pisałam tutaj

Często na lekcjach towarzyszy nam muzyka (co widać też na ankiecie powyżej), jest ona dla mnie ważnym elementem edukacji, nie stanowi jedynie tła, jest częścią zajęć. Na ostatnie lekcje przyniosłam krążek brytyjskiej grupy Camel Stationary traveller, bo jest dla mnie taki właśnie nieoczywiście wakacyjny. To tej muzyki słuchaliśmy, gdy Młodzi wypełniali ankietę.

czwartek, 6 czerwca 2019

Loesje w szkole, czyli wokół interpretowania

Myślę, że wielu z Was spotkało się z fascynującym projektem LOESJE (klik). Jestem szczęśliwą posiadaczką tegorocznego kalendarza zrywkowego z plakatami Loesji. Pieczołowicie gromadzę wyrywane kartki, bo są wyjątkowe, kreatywne i bazują na grze słów, czyli tym, co poloniści lubią najbardziej. Od dawna wiedziałam też, że Loesje muszą trafić na nieprzeciętne lekcje. Pierwsza okazja właśnie się przytrafiła. Loesje zawitały na cykl lekcji poświęconych pisaniu interpretacji. Pomysł w sumie banalny, ale pokazujący, czym jest interpretacja tekstu. Każdy z uczniów dostał ode mnie skopiowaną jedną kartkę z plakatem Loesji.