niedziela, 4 września 2022

Szczęśliwego nowego roku!

 Jadąc w czwartek do szkoły na rozpoczęcie roku, zastanawiałam się, dlaczego ostatni dzień roku kalendarzowego świętujemy tak hucznie, ciesząc się, bawiąc, wypuszczając fajerwerki, gdy tymczasem nowy rok szkolny witany jest ze znacznie mniejszym entuzjazmem... A przecież sytuacja podobna... Także przyniesie nam wiele najróżniejszych wydarzeń, wyzwań, radości, sukcesów, niewiadomych, porażek... Odpowiedzi oczywiście nie znalazłam, niemniej, pomyślałam i o tym, że trochę z tego świętowania nam pozostało, a mianowicie życzenia, od których co roku rozpoczynam zajęcia z uczniami. Nie inaczej było i tym razem...

Na piątkowe, pierwsze lekcje (tak się złożyło, że miałam zajęcia z wszystkimi oddziałami, z którymi będziemy się w tym roku spotykać) przygotowałam dla uczniów upominki. Każdy składał się z trzech elementów: orzecha (włoskiego), klocka lego oraz gumki do gumowania. Poprosiłam uczniów, żeby po rozpakowaniu prezentów zastanowili się, dlaczego taki właśnie pakiet dostają ode mnie na początek. Pomysłów mieli sporo, nie o wszystkich możliwościach sama pomyślałam, ale to dobrze. 

Klocek - każdy z Młodych dostał jeden. A jednym klockiem trudno się bawić (choć niektórzy stwierdzili, że to nic trudnego). Gdybyśmy jednak zebrali klocki wszystkich, to można by już coś zbudować. Tak, tak, klocek to dla mnie znak współpracy, o którą chciałabym mocno w tym roku się zatroszczyć (a może inaczej, do której chciałabym młodzież zaprosić). Uczniowie dodali też, że klocek może symbolizować stopniowe przytastanie wiedzy, dokładanie kolejnych elementów.

Orzech włoski - to dla mnie symbol mózgu, czy szerzej myślenia.  Zrozumienie, jak działa nasz mózg, jest kluczem do nauczenia się uczenia. No i oczywiście samo myślenie (proces), dociekanie, stawianie pytań jest dla mnie znacznie ważniejsze niż przekazanie wiedzy (zwłaszcza, że jest ona dostępna na jedno kliknięcie). A jako że jestem trenerem myślenia krytycznego, na pewno będzie ono obecne na lekcjach. Uczniowie zauważyli, że w orzeszku "mózg" jest schowany za skorupką (twardą!), zatem lekcje mogą być otwieraniem umysłu na wiedzę, na pomysły, na siebie. Bardzo mi się ta metafora spodobała. Bardzo! Część pierwszoklasistów, z którymi jeszcze się nie znamy, stwierdziła, że lekcje będą trudnym orzechem do zgryzienia... Mam nadzieję, że tutaj jednak się pomylili...

Gumka - to od niej się zaczęło, to był pierwszy element upominku, o którym pomyślałam. Chciałam zwrócić uwagę Młodych na błędy. Bo błąd to błąd. I tylko tyle. Błędów nie można wymazać (te gumki nie są całkiem idealne), ale można się na nich uczyć, je poprawiać lub naprawiać. Błąd to błąd, nie tragedia, koniec świata itd. Chciałabym uczyć swoich uczniów i takiego podejścia właśnie, by strach przed popełnieniem błędu nikogo nie paraliżował. Piątoklasiści zapytali, czy przez to, że gumki są w kształcie potworków, chcę im powiedzieć, że oni też są potworami. Na szczęście szybko przyszła mi do głowy odpowiedź (dzięki Asi Krzemińskiej, która tak o swojej klasie mówiła), że jeśli już, to są potwornie fajni. 

W ten sposób metaforycznie opowiedziałam uczniom o tym, co dla mnie ważne, o celach tego roku. To zaś, że sami odgadywali znaczenie prezentów, wskazuje na jeszcze jedną ważną dla moich lekcji umiejętność - kreatywność. 

Zdążyliśmy jeszcze zagrać w relacyjne łączenie kropek (KLIK) i zadzwonił dzwonek. Tak! "Zmarnowałam" na to całą lekcję. Nie powiedziałam ani słowa o wymaganiach, o systemie oceniania i planowanych lekturach... Cóż... przyjdzie i na to czas... mam jednak inne priorytety. Relacje są ważniejsze. 

A jak Wam upłynęły pierwsze lekcje? Jakie cele stawiacie sobie (i uczniom)?

Szczęśliwego nowego roku (szkolnego)

(nie)przeciętna polonistka

Ala

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz