czwartek, 28 listopada 2019

Kapusta i głowa nie pusta...

Dzisiaj będzie krótko. O kapuście jako prostej, skutecznej i efektownej metodzie na powtórki co jakiś czas można przeczytać w grupach nauczycielskich (nawet nie umiem powiedzieć, kiedy i od kogo się o niej dowiedziałam), nie napiszę tu zatem nic odkrywczego. Postanowiłam mimo wszystko opisać, jak z niej korzystam, bo zazwyczaj, gdy w grupach ktoś pisze, że robił na lekcji kapustę, ktoś inny dopytuje, czym ona jest.



Gdy w ubiegłym tygodniu zapytałam maturzystów, w jakiej formie chcieliby mieć powtórzenie wiadomości, niemal jednomyślnie zaproponowali kapustę właśnie. Bez wahania przystałam na ich propozycję. 

Na kartkach (takich już używanych, z jednej strony zapisanych) wypisałam pytania dotyczące powtarzanego materiału (u mnie było to międzywojnie) - na każdej kartce jedno pytanie. Dla ułatwienia wykorzystałam kartki formatu a5, a część na a4. Kartki należy pognieść (zaczynając od mniejszych, rzecz jasna) i zwinąć w taki sposób, że każda kolejna otacza poprzednią, dokładnie jak liście kapusty. Tutaj przygotowanie do lekcji się kończy (cudowne, prawda?). 

W czasie lekcji uczniowie ustawiają się w koło i podają sobie kapustę z rąk do rąk, w tym czasie brzmi muzyka. Gdy muzyka się zatrzymuje, uczeń, który ma w ręku kapustę, odwija kolejny liść i odpowiada na pytanie. Moi uczniowie domagają się "kary" za błędną odpowiedź - robią więc przysiady. Następnie muzyka rozbrzmiewa ponownie, kapusta krąży i sytuacja się powtarza. Gramy aż do rozwinięcia wszystkich liści. 
Uczniowie dobrze się bawią, powtarzają wiadomości i trochę też się ruszają. Na koniec zostaje im plik "liści" z pytaniami - zazwyczaj robią zdjęcia i nawzajem je sobie udostępniają, jako pomoc w przygotowaniu do sprawdzianu. 

(nie)przeciętna polonistka
Ala

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz