Bardzo potrzebny był mi czas wakacji... Dopiero gdy się rozpoczęły, poczułam, jak bardzo zmęczona jestem... Chociaż pod koniec czerwca wydawało, że uda mi się tu pisać wakacyjnie. No i niestety się nie udało. Przepraszam! Jednak rok szkolny już za pasem, czas więc wracać do szkoły i pisania o niej. A okazja jest nie byle jaka!
W czwartek 22 sierpnia w Warszawie odbyło się wyjątkowe spotkanie. Do Wawerskiego Centrum Kultury przyjechało około 200 polonistów (i jedna chemiczka), by wzajemnie się inspirować. Za wszystko odpowiedzialne są trzy (nie)zwykłe kobiety - Dorota Kujawa-Weinke (Elbląg), Irmina Żarska (Kosakowo) i Monika Rokicka (Warszawa), które zaprosiły do współpracy 20 prelegentów (miałam ogromny zaszczyt znaleźć się w tym gronie). Czwartek był dla mnie (ale nie tylko dla mnie) ogromnym inspiracyjnym kopem, wywołał wiele emocji, wzmocnił wiarę, że warto. Emocje jeszcze nie opadły (dzieje się...), pozwólcie więc, że opowiem o kilku ważnych dla mnie aspektach tego wydarzenia...
Ludzie
Do Warszawy przyjechało tego dnia ponad 200 ludzi, którym się chce - przyjechali zupełnie bezinteresownie, żeby się dzielić, żeby się inspirować. Z wieloma z nich znałam się tylko z internetu - obserwując ich blogi, wpisy na grupach nauczycielskich. Na żywo spotkałam ich pierwszy raz. Zaskakująca (a przecież całkiem naturalna) okazała się serdeczność i otwartość. Witaliśmy się i rozmawiali jak dobrzy znajomi. Naprawdę, życzliwych osób jest więcej!
A... i okazało się, że wśród uczestników byliście też Wy, Czytelnicy tego miejsca (z jednej strony są statystyki i wiem, że ktoś jednak czyta, ale naprawdę miło zobaczyć Was na żywo i usłyszeć, że to, co tutaj robię ma jakąś wartość).
Tematy
Asia Krzemińska (Zakręcony belfer) narysowała moje słowa. Dziękuję! |
Spotkanie było jednodniowe, dlatego nie można było wysłuchać wszystkich wystąpień. Wszystkie jednak, które słyszałam (9 chyba) były inspirujące, z każdego coś sobie zapisałam, coś wezmę do swojej pracy. Wyjątkowe (w porównaniu z wieloma innymi konferencjami) było to, że wszyscy występujący pracują w szkole. Mówili więc o praktyce, o tym, co się sprawdza, ale też o tym, czego unikać (tak, zdarza nam się popełniać błędy, które nie są przecież końcem świata!).
Organizacja
Niesamowite dla mnie było to, że całe wydarzenie było organizowane przez zwyczajnych nauczycieli. Nie było żadnych instytucji (kuratoriów, MEN), stowarzyszeń, uczelni, wydawnictw czy fundacji. Frekwencja i zainteresowanie pokazują, że nauczyciele naprawdę potrzebują takich spotkań, ale też że nie pozostają bierni. Naprawdę potrafimy się zorganizować i zmobilizować, potrafimy się dzielić, chcemy się Spotykać (po ubiegłym trudnym dla wszystkich roku, to ważna informacja). Wielkie chapeau bas dla Organizatorek. Mamy zamiar napisać do MEN i Kuratoriów o tym spotkaniu. Bo to znak, w jaki sposób przebiegać może zmiana w edukacji.
Mnożenie przez dzielenie
Wydaje mi się, że wśród Czytelników tego blogu niewielu jest matematyków, więc powyższe stwierdzenie nie wywoła u nikogo palpitacji serca. Inspiracje rodziły się podczas naszego spotkania nie tylko dzięki wystąpieniom, ale też w czasie rozmów w przerwach. Wielu z nas wyjechało z Warszawy bogatszymi. Ale nasze dzielenie miało też wymiar bardzo konkretny, namacalny. Konferencja była zupełnie bezkosztowa. Wawerskie Centrum Kultury użyczyło nam pomieszczeń zupełnie za darmo. Dołączyliśmy jednak do akcji mieszkańców dzielnicy i... biletem na konferencję był pluszak, przeznaczony dla dzieciaków z sali wybudzeń Centrum Zdrowia Dziecka. Polonistów w Warszawie można 22.08. było rozpoznać po tym, że nieśli z sobą pluszaki.
Ciąg dalszy nastąpi...
Tak bardzo potrzebujemy podobnych spotkań, że inicjatywa będzie powtarzana. Wraz z prelegentami mamy też pomysł, by coś jeszcze powstało po tegorocznym spotkaniu. A ja mam ogromną ochotę, by zorganizować coś mniejszego, lokalnego...
To było ważne wydarzenie. Niezmiernie się cieszę, że mogłam w nim uczestniczyć. Wdzięczna jestem za każde Spotkanie.
(nie)przeciętna polonistka
Ala
Czy macie ochotę na wpis o samym nauczaniu przez zachwyt?
Alu, koniecznie napisz o nauczaniu przez zachwyt - moim wielkim rozczarowaniem było to, że nie mogłam Cię posłuchać w trakcie konferencji, bo nasze wystąpienia sie nałożyły. Czekam z niecierpliwością <3
OdpowiedzUsuńAlu, też czekam na wpis o nauczaniu przez zachwyt.
OdpowiedzUsuńNie mogłam być na konferencji, choć tak bardzo chciałam. Wiadomo, życie ( w tym przypadku planowe odczulanie syna). Z nadzieją czekam na kolejne, bo nic tak nie inspiruje jak takie właśnie spotkania. Pani Alicjo, pozdrawiam serdecznie - czytelniczka bloga.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że mamy ochotę na wpis o nauczaniu przez zachwyt! 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknego wystąpienia i mam nadzieję, że będę mogła uczestniczyć w kolejnych. 😉 Pozdrawiam.
Dziękuję za dobre słowa i zachętę. Będzie zatem wpis o zachwycie...
OdpowiedzUsuń