Chyba u Pani Kowalskiej pierwszy raz przeczytałam o trioramach i od razu skradły moje serce. Pomysł jest bardzo prosty, a przy tym dosyć efektowny. Ostatnio licealiści korzystali z nich podczas lekcji powtórzeniowej z pozytywizmu. Każdy uczeń, wchodząc do sali, otrzymał ode mnie kwadrat z rozciętą przekątną (czyli punkt wyjścia do tworzenia trioramy)
Schemat pożyczam od Pani Kowalskiej:
Gdy wszyscy byli gotowi, poprosiłam, by dobrali się w grupy (u mnie było ich pięć), w których wszyscy mają to samo hasło. Uczniowie mieli okazję porównać swoje odpowiedzi, wymienić się przykładami, uzupełnić notatki. Następnie każdy z uczniów skleił swoją trioramę.
Kolejny etap pracy rozpoczął się od przegrupowania. Tym razem miały powstać grupy, w których byłby wszystkie hasła. Uczniowie najpierw mieli się powymieniać swoimi trioramami i poczytać notatki kolegów. Na koniec trioramy danej grupy zostały sklejone. W ten sposób powstały przestrzenne modele epoki.
Lekcja była bardzo dynamiczna (dzięki różnorodnym działaniom czy np. zmianie składu grup). Mam nadzieję, że uczniom utrwalą się powtarzane wiadomości.
(nie)przeciętna polonistka
Ala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz