czwartek, 2 sierpnia 2018

By powtórka nie była nuuudą...

Żadnego z nauczycieli nie trzeba chyba przekonywać, jak ważne dla procesu nauczania są powtórki; bez nich zdobywanie wiedzy jest po prostu niemożliwe... W myśl oświeceniowej zasady "bawiąc - uczyć" i jednego z najważniejszych założeń mojego bycia nauczycielem: "nuda wrogiem uczenia" staram się, by lekcje powtórzeniowe były atrakcyjne, ciekawe, nietypowe. Jedną z najbardziej ulubionych (i przeze mnie i przez uczniów) metod powtarzania są... GRY. 

Na rynku sporo jest różnego rodzaju gier, które albo już w zamierzeniu są edukacyjne albo mogą się takimi stać. Umiejętności językowe można ćwiczyć przy znakomitej grze Taboo. Obserwując kiedyś, jak moi uczniowie z pasją w nią grają (i grając z nimi) postanowiłam wykorzystać ją w szkole. Tak już dwa lata temu powstała wersja literacka gry. Możecie ją znaleźć w materiałach do pobrania. To okazał się strzał w dziesiątkę. Po grę sięgałam dosyć często. Czasem na dłużej, a czasem gdy zostało kilka minut na koniec lekcji. No i oczywiście na nieplanowanych zastępstwach.
Teraz przyszedł czas, by zrobić kolejny zestaw (składający się z 10 mniejszych zestawów). Tym razem tematem stały się epoki literackie. Zrobiłam karty dla każdej epoki (dla ułatwienia wydrukowałam je sobie w rożnych kolorach). W nowym roku będziemy więc mogli grać jeszcze więcej. 
Najnowszy mój zestaw znajdziecie tutaj. Już niedługo pewnie wpis o innych grach, które na lekcjach wykorzystuję.


(nie)przeciętna polonistka
Ala

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz