czwartek, 7 lutego 2019

Też jesteśmy z "Roku 1984"

Omawiam z moimi maturzystami "Rok 1984" Orwella. Książka to bardzo ważna, wciąż przerażająco aktualna i raczej przed uczniów lubiana. Tym razem wielu uczniów mówiło, że zupełnie nie może utożsamić się z bohaterami, którzy są im obcy, trudno im zrozumieć ich wybory czy postępowanie. Przypomniał mi się artykuł, który niedawno udostępniła na swoim profilu Uczycielnica. Dotyczył on nauczyciela,  który, mówiąc o procesach czarownic w Salem, przeprowadził w klasie pewien eksperyment. Postanowiłam go powtórzyć, w nieznacznie zmienionej formie. 
Uczniowie, wchodząc do sali, losowali karteczki. Poprosiłam ich, żeby przeczytali, co mają tam napisane, ale by nikomu tego nie pokazywali. Następnie przekazałam im zasady gry: 
1. Na karteczkach macie napisane, czy jesteście w Bractwie czy też w Policji Myśli. 
2. Wasze zadanie polega na utworzeniu jak największej grupy, która będzie  składała się jedynie z członków Bractwa. Zadaniem członków Policji Myśli jest wniknięcie w taką grupę.
3. Grupy, w których znajdą się Policjanci, otrzymają oceny niedostateczne. Policjanci, którzy wnikną do grupy Bractwa dostaną piątki. Największa grupa bez Policjanta też dostanie piątki.

Zanim uczniowie zaczęli dyskutować zebrałam karteczki, żeby nikogo nie kusiło podglądanie. Dałam uczniom kilka minut na dyskusje i najróżniejsze przegrupowania. Przysłuchiwałam się z ciekawością ich argumentom, wzajemnym oskarżeniom i podejrzeniom. Ostatecznie grup było 5, dwie osoby zostały pojedynczo (nie przyłączyły się do żadnej grupy), największa grupa liczyła 5 osób. Poprosiłam o ujawnienie się członków Policji Myśli. 
Zdziwienie uczniów, gdy okazało się, że wszyscy są w Bractwie, było ogromne. 

Całość stała się przyczynkiem do rozmowy o mechanizmach inwigilacji przedstawionych w powieści, o inwigilacji, o podejrzeniach i poczuciu zagrożenia, ale też o tym, jak trudno się przeciwstawić. Pomysł szybki, prosty i chyba całkiem skuteczny. 
(nie)przeciętna polonistka
Ala

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz