Uczycielnica, czyli Joanna Waszkowska, opisała na fb lekcję, podczas omawiania "Procesu" Kafki, gdy młodzi, błądząc po labiryncie szkolnych ławek, szukali planu wydarzeń lektury. Ten jakże prosty, ale efektowny pomysł bardzo mnie zainspirował. Przygotowałam lekcję bardzo podobną. Aby postawić uczniów w sytuacji kafkowskiej przygotowałam dla nich w sali labirynt. W kilku (dziesięciu) miejscach umieściłam zadania dla "strażników wiedzy". Były to koperty, w których ukryłam elementy układanki (puzzli) z różnymi interpretacjami powieści. Na kopercie było zadanie dla strażnika. Brzmiało ono tak: "Jesteś strażnikiem
wiedzy z koperty. Będą do Ciebie przychodzić koleżanki i koledzy, prosząc o
kolejne elementy układanki. Możesz wydać danej osobie jeden puzzelek tylko
wtedy, gdy wykona ona zadanie. To Ty decydujesz, czy zadanie jest wykonane
wystarczająco dobrze. Nie musisz się tłumaczyć z własnych decyzji. Po prostu
możesz wymagać powtórzenia wykonania zadania. Gdy zaliczysz zadanie, wydajesz
puzzel i kierujesz wykonującego zadanie w wybranym przez Ciebie kierunku (lewo,
prawo, do tylu, do przodu)". Dalej każdy ze strażników miał jakieś absurdalne zadanie dla poszukiwaczy wiedzy np. "okręć się 6 razy wokół siebie" albo "wymień jak najwięcej rzeczowników na literę N", albo "napisz 4 wersowy wiersz o absurdzie".
Przed rozpoczęciem lekcji wpuściłam do sali 10 uczniów, którzy zajęli miejsca dla "strażników wiedzy" i zapoznali się z zadaniami.
Pozostali uczniowie dostali ode mnie puste koperty z następującym zadaniem: "Twoim
zadaniem jest zdobycie 10 wskazówek do interpretacji utworu Kafki. W tym celu musisz wykonać 10 zadań
przedstawionych Ci przez strażników wiedzy." Uczniowie mieli poruszać się po labiryncie jedynie po liniach prostych.
I zaczęło się. Poszukiwacze poczuli się zdezorientowani. Krążyli między strażnikami, wykonywali zadania i komentowali, że to niesprawiedliwe, bo jednym strażnik od razu zaliczył zadanie, a innym kazał powtarzać. Strażnicy zaś, bardzo szybko poczuli władzę, dowolnie zmieniali reguły itp. Po mniej więcej 30 minutach wszyscy poszukiwacze zdobyli wszystkie elementy układanki.
W tym momencie strażnicy, a później poszukiwacze podzielili się krótko swoimi odczuciami z lekcji. Dosyć szybko zorientowali się, że najistotniejsze było samo błądzenie po labiryncie i mierzenie się z zadaniami, a nie zdobywanie puzzli. Następnie w parach (strażnik i poszukiwacz) ułożyli wszystkie puzzle. Na koniec już wspólnie omówiliśmy poszczególne interpretacje "Procesu" (zapisane na puzzlach), odnosząc do treści lektury, ale też do doświadczeń z lekcji. Było ciekawie i inspirująco. Wszystkie materiały znajdziecie tutaj.
(nie)przeciętna polonistka
Ala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz