wtorek, 3 września 2024

Joker, czyli o mocy wzajemnych inspiracji

 

Dwa miesiące temu Tomasz Mikołajczyk (Pan Informatyk) opisał swoją autorską metodę Joker. W chwili, gdy przeczytałam jego tekst, wiedziałam, że zrobię swoje karty. Oczywiście wykorzystałam niezawodną Canvę i powstał zestaw czterech jokerów:

  • Haker - możliwość skorzystania z internetu
  • Pytacz - możliwość zadania nauczycielowi dowolnego pytania
  • Zmieniacz - możliwość zmiany miejsca w czasie pracy w grupach
  • Kooperant - możliwość rozwiązania zadania we współpracy z innym uczniem. 

Dzisiaj każdy uczeń klasy VII i III LO otrzymał ode mnie cztery karty. Może je wykorzystać przez cały rok szkolny. Jak Młodzi będą nimi gospodarować? Zobaczymy. Zdecydowałam się na ten pomysł przede wszystkim dlatego, że uczy odpowiedzialności za własne zasoby. Padły dzisiaj pytania (zarówno w podstawówce, jak i u licealistów): a co jak ktoś zgubi? No właśnie, co? Stracił bonus. A czy można oddać komuś jokera? Albo się wymienić?  Sprzedać? Można, jeśli ktoś się zgodzi. Reakcja uczniów? Na razie pozytywnie zaskoczeni. Obie grupy dostały też wyzwanie. Jeżeli wymyślicie, jakie jeszcze karty mogłyby się pojawić i przekonacie mnie, że to dobry pomysł, po feriach dostaniecie kolejne. Dlaczego to zaproponowałam? Bo dowiem się, co dla nich jest ważne. I znów... oddaję im odpowiedzialność (współodpowiedzialność) za proces; za to, co wydarza się podczas naszych spotkań. 

Jedno uczniowskie pytania mnie zasmuciło. Tym bardziej, że padło w obu grupach przy omawianiu "mocy" PYTACZA: A czy Pani odpowie na pytanie? Smutne, że uczniowie doszukują się podstępu, że spodziewają się jakiegoś "nieczystego" zagrania ze strony nauczyciela. Chyba za mało pracujemy nad zaufaniem... daje mi to do myślenia. 

I na koniec jeszcze jedna sprawa. Nie wymyśliłam tych kart. Przeczytałam o nich u Tomka. Wdzięczna mu jestem za to, że dzieli się inspiracjami. Na kartach, które dostali moi uczniowie napisałam: Inspiracja: Tomasz Mikołajczyk. I opowiedziałam im o tym, jak to przeczytałam u niego o tym pomyśle. Dlaczego o tym wspominam? Bo cudownie jest móc czerpać inspiracje od innych. Wielokrotnie zdarzało mi się z różnymi nauczycielami rozwijać jeden pomysł, który cudnie z dobrym efektem potem ewoluował. Ale... rozumiem zniecierpliwienie wielu obecnych w sieci Autorów, którzy odnajdują własne pomysły na profilach innych osób, bez oznaczenia autorstwa, czasem (tak mi się też kiedyś zdarzyło, ale nie tylko mi) z usuniętym własnym podpisem a zamieszczonym innym. To po prostu kradzież. To bardzo przykre i wiem, że wielu z nas z tego powodu jest rzadziej obecnych w sieci, mniej chętnie się dzieli. Dlatego zupełnie naturalne jest dla mnie, że gdy pomysł nie jest mój, wskazuję jego autora. To po prostu uczciwość i elementarna przyzwoitość. I jeszcze jedna ważna wartość. Pokazuję moim uczniom, że można się wzajemnie inspirować, że warto współpracować, że dobre pomysły potrzebują czasem spojrzenia kilku osób, by stały się doskonalsze. 

Pozdrawiam Was z początkiem nowego roku, 

Ala

P.S. A jakie karty Wy zaproponowalibyście do tego zestawu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz