środa, 29 maja 2019

Zasmakuj w interpretacji porównawczej


Gdy kończyłam sprawdzać interpretacje porównawcze drugoklasistów, wiedziałam już, że forma ta (chociaż wcześniej omawiana) sprawiła  sporo problemów. Przypomniałam sobie wtedy o pewnym pomyśle Pani Natalii na wprowadzenie w gimnazjum formy opowiadania (tutaj), który kiedyś już modyfikowałam dla potrzeb rozprawki. I tak powstała dzisiejsza - dosyć smakowita - lekcja. 
Uczniowie wchodząc do sali otrzymali lateksowe rękawiczki, zapowiedziałam też, że będziemy przeprowadzali pewne ważkie badanie, dlatego proszę o dużą dyscyplinę. Następnie rozłożyłam na uczniowskich stolikach papierowe serwetki, rozdałam też arkusze badań. 

środa, 8 maja 2019

Piję i wącham...

O tym, że na jednej z najbliższych lekcji będziemy pić i wąchać informuję Młodych zawsze wcześniej (tak, buduję trochę napięcie, oczekiwanie, celowo też  nieco szokuję dwuznacznym dziś sformułowaniem), żeby czekali na  te zajęcia. Na lekcję o synestezji sama też czekam (bo lubię zaskoczenie uczniów), dziś proponuję Wam jeden z jej wariantów (modyfikuję pomysł w zależności od grupy). 
Przygotowanie
Przygotowałam w plastikowych kubeczkach 10 próbek smakowych (sok wiśniowy, skok z kiszonej kapusty, kilka rodzajów herbaty, kawa, mleko, jogurt, woda) oraz - w plastikowych kieliszkach - 10 próbek zapachowych (ocet, olejki eteryczne, krem do rąk, zmywacz do paznokci, ekstrakt waniliowy, krople miętowe). Kubeczki były opisane kolejnymi numerami. Ławki ustawiłam w prostokącie, żeby ułatwić uczniom przesiadkę. Na każdym stoliku stała jedna próbka. Przygotowałam dla każdego ucznia łyżeczkę. Wzięłam też z sobą płytę z muzyką, którą lubię (z racji Roku Moniuszki tym razem była to: Pawlik/Moniuszko: Polish Jazz).
Przebieg zajęć
Uczniowie, wchodząc do klasy, otrzymali kartkę oraz łyżeczkę. Poprosiłam ich o zajęcie miejsc wokół stołu z próbkami, następnie wyjaśniłam zasady pracy w pierwszej części zajęć. Zadaniem Uczniów było opisanie zapachu lub smaku. Co ważne, nie chodziło o to, by go identyfikowali, nazywali, rozpoznawali (choć trudno było im uniknąć takiej pokusy), a opisali właśnie. Na każdą próbkę przeznaczyłam 40 sekund.