Bardzo często ostatnie lekcje przed świętami są wyjątkowe, trudno wszakże uniknąć tematyki bożonarodzeniowej, zwłaszcza że zewsząd otaczają nas dekoracje, pachnie piernikami i większość uczniowskich głów już całkiem o nauce nie myśli. Nie chcę jednak, by były to lekcje tzw. luźne (przeczytałam ostatnio komentarz: "luźne to mogą być szelki, nie lekcje"), dlatego zawsze próbuję włączyć tematykę świąteczną w aktualnie omawiane kwestie.
Tak będzie i w tym roku na lekcji z maturzystami. Zajmuje nas ostatnio socrealizm. Poznaliśmy już cechy tego nurtu oraz nowomowy i propagandy, zobaczyliśmy realizacje w sztukach plastycznych i w poezji, czytaliśmy fragmenty "Zniewolonego umysłu". I w takich właśnie "okolicznościach" wypadła lekcja przedświąteczna.