niedziela, 12 sierpnia 2018

Nowe odkrycie - Boggle


Pisałam już, że bardzo lubię gry i ogromnie się cieszę, że przeżywają obecnie swoisty renesans. Gram prywatnie, gramy w szkole (robimy wieczory i nocki gier planszowych) i gramy na lekcjach. Czasem wymyślam gry sama (kilka planszówek narysowałam – na przykład na dzień języka ojczystego czy jako powtórkę z dramatów romantycznych), czasem tworzę wersje polonistyczne znanych gier (mam już Taboo w kilku zestawach, mam literackie Czarne historie, mam polonistycznych Tajniaków – też w kilku wersjach). Często wykorzystuję też kostki (zapraszam do zapoznania się z „Turlanymi lekcjami”). 

Właśnie odkryłam grę (najnowszy mój zakup), którą na pewno wielokrotnie wykorzystam na lekcjach – BOGGLE. To prosta gra z kostkami (tyle że literowymi).
Zasady są proste (poznać można je tutaj), choć myślę, że będziemy je na lekcjach modyfikowali (zrezygnujemy chyba z konieczności zachowania ciągu, pewnie inaczej będziemy też liczyli punkty). Już wyobrażam sobie wykorzystanie gry na lekcjach gramatycznych (i to od klas szkoły podstawowej – np. szukamy tylko rzeczowników) czy na powtórzeniach (szukamy słów związanych z daną epoką). A już na pewno będzie pomocna na nieplanowanych zastępstwach.  Sądzę, że to dobra inwestycja. A Wy? Jak myślicie? 
(nie)przeciętna polonistka
Ala

2 komentarze: